Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 3.djvu/151

Ta strona została przepisana.
151
ROZDZIAŁ VII.

zachowuią wszędzie swą dzikość, która urozmaicaiąc widoki, czyni to mieysce iednem z naypięknieyszych obrazów natury. Cały łańcuch gór, stanowił granicę neutralnego okręgu. Woyska królewskie zaymowały go z południowéy strony, i otworzyły sobie wolną na rzece Hudson żeglugę, lecz za to Amerykanie byli panami naylepszych stanowisk, i całego środka kraiu.
Familia Pana Warthona, iuż tylko iednę miała górę do przebycia, ale naybardziéy skalistą, ze wszystkich iakie pominęli w swéy podróży.
Doieżdzaiąc do niéy, Cezar wcześnie iuż nie oszczędzał bicza na wlokące się żółwim krokiem konie, i sądził że powtarzaiąc to skuteczne na lenistwo i ociężałość lekarstwo, wgramolić się na wierzchołek góry potrafi. Lecz ćwierć drogi uiechał, gdy częstém poganianiem zmordował sobie rękę, powóz coraz bardziéy na-