Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 3.djvu/158

Ta strona została przepisana.
815
SZPIEG

położenie, w iakiém brat iéy zostawał, a chociaż los iego zdawał się bydź wątpliwym, nadzieia iednak, ten dar niebieski, któremu świat zwykł stawiać ołtarze, ożywiał złote Franciszki marzenia. Z towarzyszką swoią, stanęła nakoniec na wierzchołku góry, zkąd oko wędrowca w naypięknieyszych gubiło się równinach. Na przeciw niéy po prawéy stronie wznosiła się wyższa ieszcze piaszczysta, i urwiskami skał natężona góra, do któréy trudno nawet było sądzić, aby tam stopa ludzka wedrzeć się kiedy miała, tém więcéy iż cała powierzchnia tego olbrzyma natury, i kilka drzew karłowatych, po nim rosnących, zdawały się uprzedzać o iego samotności i nędzy.
Zmordowana Franciszka, tak przykrą przechadzką, chcąc odpocząć sobie, i na powóz zaczekać, spostrzegła iedną razą na iéy szczycie, błyszczące się małe światełko, które iak się wkrótce przekonała,