Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 3.djvu/160

Ta strona została przepisana.
160
SZPIEG

ścigać miał za ich przeznaczeniem, gdy tentent koni, i rozlegaiące się po skałach śpiewanie, dumania iéy przerwały. Zdaleka poznała po mundurze dragonów Wirgińskich, i Dunwoodi, który postępował na ich czele, wkrótce ku niéy pospieszył.
Nie mógł on utaić w swych rysach, pewnéy boiaźni i smutku, wiedząc iż dzień iutrzeyszy stanowił życie, lub śmierć brata téy, którą on kochał, i że sam zniewolony powinnością swoią, sam go na to niebezpieczeństwo wystawił. W kilku słowach oświadczył iéy, iż obiąwszy dowództwo nad eskortą, towarzyszyć maiącą Officerom powołanym na Sąd woienny, spodziewał się przybycia iéy tego wieczora, i że dlatego dwie czy trzy mile, nader mu miłe spotkanie uprzedził.
Franciszka chciała mu odpowiedzieć, słowa na iéy ustach konały, łzy iéy się w oczach zakręciły, lecz szczęściem powóz nadiechał, i od wzaiemnego ich po-