Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 3.djvu/161

Ta strona została przepisana.
161
ROZDZIAŁ VI.

mieszania uwolnił. Dunwoodi podał rękę Franciszce, pocieszył nadzieią Pana Warthona, Miss Peyton i Sarę. Ta nieszczęśliwa dzikiem spoyrzała na niego weyrzeniem, lecz pytać o przyczynę nie śmieiąc, pożegnał wszystkich uprzeymie, wsiadł na konia, i na drodze ku Fishkil prowadzącą, wraz ich ze swym oddziałem wyprzedził. Wkrótce téż familia Warthona przybyła, i za staraniem Majora, w tymże samym stanęła folwarku, gdzie Kapitan Warthon z naywiększą oczekiwał ich niespokoynością.