Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 3.djvu/168

Ta strona została przepisana.
168
SZPIEG

dzić sprawie Ameryki, i ściągnąłeś na siebie karę, prawem na szpiegów przewidzianą. Cóż masz do przytoczenia naprzeciw temu oskarżeniu?
— Prawda żem przeszedł straże wasze przebrany, lecz......
— Dość przerwał Prezyduiący; prawa wojenne są iuż same z siebie dość surowe, abyś sam miał ieszcze dostarczać im środków, na zgubę swoię.
— Obwiniony może odwołać swe zeznanie, rzekł ieden z Sędziów, gdyż ieżeli przyświadcza, oskarżenie zostaie w swéy mocy.
— Nie iestem winnym, lecz stałbym się nim, gdybym prawdo odwołał, rzekł Henryk z nieiaką wyniosłością.
Odpowiedź ta nie wzruszyła bynaymniéy, zimnéy obydwóch Sędziów powagi, lecz Prezyduiący spoyrzał na Henryka, z wyrazem pewnego rozczulenia, i troskliwości.