Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 3.djvu/202

Ta strona została przepisana.
202
SZPIEG

Dzięki niech będą opatrzności, rzekł Henryk po chwili namysłu, iż boleść twoia Franciszko, która cię od moich życzeń zrażała, uspokaiać się teraz nieco zaczyna. Przyrzecz mi więc, iż skoro śmierć dni moie zakończy, ty los twóy, z loscm moiego przyiacicla połączysz.
Franciszka spuściwszy oczy, słowa nie odpowiedziała.
— Przyrzekam za nią, rzekła Miss Peyton.
— Poprzestaię na tém zapewnieniu, prosząc abyście mi teraz dozwolić raczyli, zostać samemu z przyiacielem moim, i na łono iego wynurzyć me uczucia, któreby was nadaremnie tylko zasmucać mogły.
— Lecz iestże ieszcze czas widzieć się z Washingtonem, rzekła Miss Peyton podnosząc się z swego mieysca. Muszę w tym momencie udać się do New-Windsor; Generał nie powinienby odmówić wysłu-