Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 3.djvu/36

Ta strona została przepisana.
36
SZPIEG

broni. nie zapominał przytém Major w każdym swym liście przypomnieć Kapitanowi, czuwanie nad bezpieczeństwem familii Warthona, i kończył listy naygrzecznieyszém oświadczeniem przyiaźni swéy i szacunku, na któren Lawton przez swą odwagę, i talenta woyskowe, sprawiedliwie u wszystkich zasłużył.
— Umiesz pochlebiać Majorze! rzekł raz do siebie kończąc ieden z podobnych listów, i przechodząc się po pokoiu dla umiarkowania gniewu i niecierpliwości swoiéy, osadziłeś mnie tu, iak na pokucie! poymuię ia dla czego tak cię Szarańcze obchodzą, ale co do mnie, któż mnie tam interessować może? Starzec niedołężny, boiaźliwy, na obudwu ramionach płaszcz nosi, i sam ieszcze nic wié iak nas ma uważać, czy za przyiaciół, czy téż nieprzyiaciół swoich. Dwie córki prawda młode, przystoyne, lecz iak mi się zdaie niebardzo mego towarzystwa pragnące. Poczci-