Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 3.djvu/63

Ta strona została przepisana.
63
ROZDZIAŁ II.

— Masz, pokrzep się, dodała szynkarka podaiąc Cezarowi kieliszek kok-tailu, napiy się i odpoczniy sobie, abyś trochę przeblichował czarną swą duszę.
— Powiedziałem ci iuż Betty, zawołał sierżant, iż dusza negrów w niczém się od naszéy nie różni. Słyszałem przewielebnego Whitfielda, iuż cztéry niedziele będzie temu, iak mówił do swych słuchaczy, że wszyscy ludzie są dziećmi jednego Boga, i że same tylko ich cnoty w królestwie niebieskiém różnicę stanowią. Bądź pewna, iż ten Negr ma równie czystą duszę, iak twoia, a może nawet taką iak Maior.
— Cóżby w tém niepodobnego bydź miało, rzekł Cezar, ośmielony kieliszkiem i łagodnością sierżanta.
— Rzadko téż takiego człowieka iak Maior, rzekła Betty, w tysiącu ledwie ieden się znaydzie, coby równie iak on był po-