Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 3.djvu/76

Ta strona została przepisana.
76
SZPIEG

bną, i dopókąd rozmowa do innego nie zwróciła się przedmiotu. W kilka téż minut i Cezar powrócił. Obrączkę oddał doktorowi, i w krótkości przypadki mu swéy podróży opowiedział, maiąc zlecenie od Miss Peyton, iżby temu tylko zdał sprawę, ze swego poselstwa, kto go wysłał.
Doktor odbieraiąc obrączkę nie mógł się utrzymać, aby pewnego wzruszenia nie okazał po sobie: łzy mu w oczach stanęły, czoło ponure zmarszczki pokryły, i w rozczuleniu swém wznosząc się myślą do nieba, zawołał:
— Nieszczęśliwa siostro! pędziłaś ieszcze dni swobodne i wesołe, gdy ta obrączka zakładem twego szczęścia bydź miała, lecz podobało się Bogu, zabrać cię wprzódy, nim dzień ten zaiaśniał. Kilkanaście iuż lat od tego czasu upłynęło, nigdy cię iednak, towarzyszko dzieciństwa moiego! zapomniéć nie mogę. Zbliżywszy się potém do Sary, kładąc iéy obrączkę na palec,