uciekli, pierwszy do stayni, drugi zaś pobiegł dać znać swoiemu panu, o nadzwyczayném zdarzeniu, iakie zaszło.
Po głosie poznał Lawton Skinnera, i chociaż wiedział, iż zostaiąc w rękach czychaiącego na siebie zbóycy, nic mógł się od niego żadnéy łaski, ani litości spodziewać, przytomności iednak umysłu nie stracił.
Czterech bandytów przybiegło w tym momencie na rozkaz swoiego wodza, który zdaleka patrzał tylko na tę całą scenę uradowany, i razem dumny ze swego tryumfu. Kapitan broniąc się przeciwko nierównie przewyższaiącéy sile, porwał wpół iednego, wzniósł nad ziemię, i tak silnie nim o mur rzucił, iż bez zmysłów został na mieyscu. Uchwyciwszy dwóch innych za kark, mocował się z niemi, gdy czwarty zaszedł mu z tyłu, i ciągnąc go za nogi, na ziemię przewrócił; lecz Kapitan upadaiąc, pociągnął za sobą obydwóch swych
Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 3.djvu/83
Ta strona została przepisana.
83
ROZDZIAŁ III.