Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 3.djvu/84

Ta strona została przepisana.
84
SZPIEG

nieprzyiaciół, i ich ciężarem swoim przytłoczył; a tym sposobem wszyscy cztérech, walcząc w ciemnościach, i ustawnie ieden na drugim się przewracaiąc, składali razem godną pędzla Kassanowy gruppę.
W tym momencie ieden z walczących, iakby zadawiony krztuszyć się zaczął, gdy drugi podniósł się, wsiadł na konia stoiącego o dwa kroki, i w naywiększym popędził galopie.
Iskry pod kopytami bystrego rumaka wydane, dały poznać po mundurze Kapitana dragonów.
— To on! tam do wszystkich czartów! krzyknął Skinner: ognia! daléyże za nim! ognia! chwytaycie albo go zabiycie! Z cztérech ludzi, będących przy Skinnerze, dwóch tylko mogło wypełnić iego rozkazy. Ten, którego Lawton siłą Samsona o mur rzucił: drugi, którego za gardło ścisnął, zwolna przychodzić zaczęli do siebie — lecz za to ośmiu innych współ-