Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 4.djvu/102

Ta strona została przepisana.
102
SZPIEG

stanie niepewności, największa mnie niespokoyność udręcza. Pamiętaiąc o starym schorzałym ojcu, którego prześladować mogą, za mniemany syna występek, myśląc o siostrach, które wkrótce może bez opieki, i pomocy zostaną, udaię się do ciebie Dunwoodi, pewien iż zechcesz dowieść, że nas wszystkich kochasz. Niech téyże saméy nocy wieczny związek połączy cię z siostrą moią, i niech familia moia, znajdzie w tobie syna, brata, i męża.”

“Henryk Warthon,”

List wypadł z rąk Franciszce, i rumieniąc się oczy spuściła w ziemię, gdy Dunwoodi z całém uniesieniem duszy, każde iéy mierzył spoyrzenie.
— Cóż więc mówisz Franciszko? zapytał nieśmiałym głosem. Maże to bydź brat, szukaiący brata? lub Officer Amerykański, któremu służba nakazuie ścigać Officera Angielskiego.