Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 4.djvu/40

Ta strona została przepisana.
40
SZPIEG

— Harwey Birch! zawołał Masson, odpychaiąc gwałtownie Cezara.
— Do broni! do broni! pięćdziesiąt gwineów za głowy obydwóch szpiegów!
— Żadnego dla obydwóch przebaczenia! do broni dragony, na konia! w mgnieniu oka zszedł ze schodów, dla dopilnowania żołnierzy swoich, iżby co prędzéy do udania się w pogoń byli gotowi; Cezar zaś zostawszy sam, podniósł się zwolna, roztarł sobie stłuczoną nogę, i widząc że go nikt nie pilnuie, udał się do pokoiu swych państwa, aby im donieść o wszystkiém co zaszło.