Na schyłku 1780 roku samotny podróżny jechał konno doliną West-Chester’u[1]. Wschodni wilgotny wiatr, dmący ze wzrastającą siłą, był niewątpliwą zapowiedzią zbliżającej się burzy, która jak zwykle mogła potrwać dni kilka, a doświadczone oko podróżnego napróżno usiłowało dojrzeć w wieczornym mroku przyzwoite schronienie przed deszczem, poczynającym już drobno padać poprzez gęstą mgłę, która jak płaszczem okryła całą okolicę. Nic jednak widać nie było prócz lichych klitek uboższych warstw ludności, z któremi w tem bezpośredniem sąsiedztwie nie wydawało się podróżnemu rozsądnem i bezpiecznem wchodzić w zetknięcie.
Hrabstwo West-Chester po opanowaniu wysepki New-Yorku[2] przez Anglików stało się polem, na którem obie strony wałczyły do końca rewolucyjnej wojny.
- ↑ Ponieważ każdy ze Zjednoczonych Stanów Ameryki ma swoje własne hrabstwa, zdarza się często, że po kilka noszą tę samą nazwę. Miejscem niniejszej powieści jest New-York, którego hrabstwo West-Chester znajduje się w najbliższem sąsiedztwie tegoż miasta.
- ↑ Miasto New-York leży na wysepce zwanej Manhattan, w pewnym punkcie wszelako, od hrabstwa West-Chester