Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/148

Ta strona została przepisana.
142

stały wiadome. Jeden straszny cios pozbawił ich mienia i rodziny, i od owej chwili aż po dziś dzień prześladowania i klęski towarzyszyły ich tułaczym krokom.
Przystąpiwszy do łóżka, Harvey pochylił się nad umierającym, i ledwo dosłyszalnym głosem wyszeptał:
— Ojcze! poznajesz mnie?
Chory z trudem otworzył oczy i uśmiech zadowolenia przemknął po jego wybladłem obliczu, pozostawiając po sobie tem okropniejsze piętno śmierci. Harvey przytknął do wyschłych ust ojca trzeźwiący środek, jaki przyniósł ze sobą, i nowe siły zdawały się wstępować w zastygające już ciało starego Bircha. Zaczął mówić zwolna i z trudnością. Zaciekawiona Katy milczała; toż samo przerażony Cezar, a Harvey wstrzymywał oddech, słuchając ostatnich słów konającego.
— Mój synu — mówił on bezdźwięcznym głosem — Bóg jest równie miłosierny jak sprawiedliwy; jeżeli odtrąciłem czarę zbawienia od moich ust w młodości, On litościwie podaje mi ją teraz. Doświadczał mnie, by oczyścić, i oto teraz idę połączyć się z duchami naszej utraconej rodziny. Wkrótce, dziecko moje, sam pozostaniesz na świecie. Znam cię zbyt dobrze, by nie przewidzieć, że do końca życia będziesz pielgrzymem. Zdeptana trzcina może trwać, ale się nie podniesie. Masz w sobie to, Harveyu, co cię prowadzić będzie prawą drogą. Postępuj tak dalej, jakeś zaczął, bo nie trzeba nigdy zaniedbywać obowiązków życia i...
Tu hałas jakiś w sąsiedniej izbie przerwał umierającemu, a zniecierpliwiony kramarz pośpieszył zbadać jego przyczynę, mając za sobą Katy i murzyna. Pierwszy rzut oka na stojącą we drzwiach postać powiedział Harveyowi, czego chce ów przybysz i jaki los czeka prawdopodobnie jego samego. Niepożądany gość był to człowiek młody jeszcze latami, lecz złe namiętności poorały w przedwczesne brózdy jego oblicze. Odzież jego była z najlichszych materjałów i tak po-