Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/165

Ta strona została przepisana.
159

dne dziecko, które dobroczynność publiczna oddała pod opiekę Harveya, wbiło sobie dużą igłę w nogę podczas jego nieobecności. Igłę tę po wyjęciu posmarowano obficie tłuszczem, owinięto w watę i schowano w pewien kąt komina, nogę zaś pozostawiono bez opatrunku, a to z obawy osłabienia siły czarów. Nadejście kramarza położyło kres tej nadzwyczajnej leczniczej, metodzie, a Katy zakończyła opowiadanie mówiąc:
— Cóż dziwnego, że chłopak umarł potem na zapalenie płuc.
Doktor Sitgreaves zaczął wyglądać przez okno, pochłonięty podziwianiem pięknego poranku i starając się uniknąć bazyliszkowego wzroku kapitana. Ale jakaś nieprzezwyciężona pokusa zmusiła go spojrzeć mu prosto w twarz. Oblicze Lawtona wyrażało najgłębsze współczucie nad losem dziecka, ale figlarny błysk w oczach dotknął uczonego męża do żywego, mruknął więc tylko coś o konieczności zajrzenia do pacjentów i wyszedł szybko.
Panna Peyton zaczęła teraz z całem współczuciem swej zacnej duszy rozpytywać o stan rzeczy w domu kramarza i wysłuchała cierpliwie opowiadań Kąty. Ta rozwodziła się w szczególności nad ogromem pieniężnej straty, jaką poniósł Harvey, i nie mogła mu darować, że zdradził tajemnicę, którą tak łatwo mógł zachować.
— Bo, proszę pani — mówiła dalej, zamilkłszy przedtem na chwilę dla nabrania oddechu — jabym się była dała porąbać w kawałki, nimbym parę z ust puściła. Bo cóż! byliby go najwyżej zabili, a teraz można powiedzieć, że zgubili go na ciele i duszy, lub co na jedno wychodzi, uczyniwszy go bezdomnym włóczęgą. Ciekawam, jaka kobieta teraz zechciałaby zostać jego żoną lub prowadzić mu gospodarstwo? Ja zaś zanadto dbam o swoje dobre imię, abym mieszkała dłużej pod jednym dachem z samotnym mężczyzną, choć prawdę rzekłszy, jego tak dobrze jak nigdy w domu niema. Dziś jeszcze powiem mu, że nie zostanę ani godziny