Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/185

Ta strona została przepisana.
179

dokładnie i poprawiwszy symetrję półmisków, podążył uwiadomić panią domu, że zadanie jego pomyślnie jest spełnione.
Na więcej niż pół godziny przed rozpoczęciem wyżej opisanego, kulinarnego pochodu wszystkie panie zniknęły w ten sam niepojęty sposób, jak nikną muchy za nadejściem zimy. Ale wiosna ich powrotu nadeszła i całe towarzystwo zebrało się w sąsiadującym z jadalnią pokoju, pełniącym, ze względu na kryte cycem meble, obowiązki buduaru.
Zacna stara panna nietylko wyjątkowemi przygotowaniami w gastronomicznym zakresie uczciła ten dzień pamiętny, lecz uznała za stosowne przybrać własną osobę w strój godny gości, których miała szczęście podejmować.
Głowę panny Peyton zdobił czepek z najdelikatniejszego muślinu, przygarnirowany zprzodu szeroką koronką z pękiem sztucznych kwiatów nad czołem. Barwa jej włosów niknęła pod obfitością pudru, a lekko skarbowane nioby nadawały wyraz kobiecej słodyczy jej rysom.
Suknia z ciężkiego fiołkowego jedwabiu głęboko wycięta z obcisłym stanikiem uwydatniała jej kształty od ramion do pasa, rozprzestrzeniając się poniżej w obfite fałdy, świadczące dostatecznie, że oszczędność materjału nie była hasłem ówczesnej mody.
Trzewiki były z tego samego jedwabiu co suknia, a obcasy podwyższały o parę cali wzrost, którego i bez tego dodatku natura nie poskąpiła pannie Peyton.
Rękawy były krótkie, obcisłe do łokcia, a stamtąd spadające w bogatych namarszczeniach, oszytych drezdeńską koronką dokoła białej jeszcze i kształtnej ręki. Potrójny rząd dużych pereł otaczał szyję, a koronkowa chusteczka przysłaniała tę część kształtów, które wycięcie sukni obnażyło, a której panna Peyton z taktem czterdziestoletniego doświadczenia uznała za stosowne nie wystawiać już na widok publiczny.