Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/19

Ta strona została przepisana.
15

wieniwszy się po białka oczu, jakby zawstydzona własną śmiałością, spuściła nisko głowę nad koszyczkiem do roboty, w nadziei, że jej uwaga przejdzie niepostrzeżenie.
Podróżny przenosił wzrok z jednej siostry na drugą, w miarę jak mówiły; niedostrzegalne prawie drżenie przebiegło mu usta, świadcząc o jakiemś nowem wzruszeniu, poczem zwrócił się do młodszej i rzekł żartobliwie:
— Czy wolno zapytać, jaki wniosek wyciąga pani z tej okoliczności?
Fanny zaczerwieniła się jeszcze bardziej na to tak bezpośrednie odwołanie się do jej poglądów na sprawę, którą nierozważnie poruszyła w obecności nieznajomego, ale widząc, że coś odpowiedzieć musi, rzekła wahająco i z niemałem pomieszaniem:
— Tylko... tylko to, panie, że moja siostra i ja różnimy się często w zapatrywaniach na dzielność Anglików.
Wielce znaczący uśmieszek, który zaigrał na jej dziecięcej niewinnej twarzyczce, dokończył myśl niedomówioną.
— A na jakim punkcie ich dzielności różnicie się panie? — pytał w dalszym ciągu Harper, spoglądając na nią z uśmiechem ojcowskiej niemal tkliwości.
— Sara uważa, że Anglicy nie mogą być nigdy pobici, ja zaś nie przywiązuję takiej wiary do ich niezwyciężoności.
Podróżny słuchał z tą rozweseloną pobłażliwością, z jaką cnotliwa dojrzałość lubi poglądać na zapały młodzieńcze, nic jednak nie odpowiedział, tylko zwrócił się do ognia i patrzył znów na dogasające głownie w milczeniu.
Pan Wharton napróżno usiłował przeniknąć polityczne przekonania gościa, który przy całej poprawności swego obejścia był wprost zastanawiająco wstrzemięźliwym w mowie, i gdy wreszcie oznajmiono wieczerzę, zacny gospodarz wstał równie nieświado-