Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/201

Ta strona została przepisana.
195

wiek wszedł za nimi do wnętrza, znany w okolicy pod wiele mówiącem mianem „spekulanta“. Katy spoglądała na niego z sercem bijącem strasznemi przeczuciami, ale Harvey podał mu grzecznie krzesło i był widocznie przygotowany na te odwiedziny.
Następnie poszedł ku drzwiom, rozejrzał się bacznie po dolinie i, prędko wróciwszy, rozpoczął następującą rozmowę:
— Słońce zachodzi już za wzgórza, nie mam czasu do stracenia. Oto jest akt sprzedaży domu i gruntu, wszystko sporządzone podług prawa.
Tamten wziął dokument i zaczął przeglądać go z namysłem, pochodzącym w części z ostrożności, a w części stąd, że wykształcenie jego za lat młodzieńczych było mocno zaniedbane. Przez ten czas Harvey zbierał rzeczy, które zamierzał zabrać ze sobą, opuszczając dom na zawsze. Katy spytała go już uprzednio, czy zmarły zostawił testament, i patrzyła, jak kładł biblję na dno nowego toboła, który mu pomogła spakować z pozorną obojętnością, ale gdy spostrzegła, że Harvey złożył obok owe sześć srebrnych łyżek, nie mogła znieść takiego marnotrawstwa własności i rzekła:
— Będzie ci brak tych łyżek, Harvey, gdy się ożenisz.
— Nie ożenię się nigdy.
— Ano, nie trzeba się nigdy zarzekać. Człowiek nie wie, co go spotkać może. Chciałabym wiedzieć, na co się przyda tyle łyżek pojedyńczemu człowiekowi; mojem zdaniem, każdy mężczyzna, mający się dobrze, powinien się ożenić i stworzyć rodzinę.
W czasach gdy Katy wyrażała ten pogląd, majątek kobiety jej sfery składał się z krowy, łóżka, sutej pościeli, a w razach gdy fortuna okazała się dla niej wyjątkowo szczodrą, z pół tuzina srebrnych łyżek.
Podżyła dziewica własną pracą i oszczędnością uciułała sobie wszystkie powyższe skarby, bez tego jednego tylko; łatwo więc wyobrazić sobie, co się