Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/254

Ta strona została przepisana.
246

chana Betty, czy jaki chrześcijanin pisałby coś podobnego w świętej książce? Tam można tylko zapisywać daty urodzenia i śmierci i inne tego rodzaju zdarzenia.
Praczka była zachwycona łagodnością obejścia swego wielbiciela, ale jego przypuszczenie oburzyło ją do żywego. Pomiarkowała się jednak i z właściwym swojej narodowości sprytem rzekła:
— A czy to djabeł zapłaciłby za ubranie, i to tak dobrze zapłacił? Jak wam się zdaje, sierżancie?
— I te pieniądze są niewiele warte — odparł sierżant, trochę zachwiany w swych domniemaniach takim dowodem uczciwości w kimś, kogo wogóle uważał za niegodziwca w każdym calu. — I mnie kusił błyszczącą monetą, ale Bóg Najwyższy dodał mi siły, żebym mu się oparł.
— Złoto wygląda na prawdziwe, ale taki wolę je zmienić dziś jeszcze u kapitana Jacka. Ten się żadnego djabła nie boi.
— Betty, Betty! — rzekł jej towarzysz — nie mów z takim brakiem uszanowania o złym; on jest zawsze gdzieś pod ręką i może się na ciebie obrazić za takie gadanie.
— Et! coby się miał obrażać na biedną, samotną kobietę, jeżeli ma choć odrobinę serca.
— Zły nie ma serca, bo czyżby pożerał chrześcijańskie dzieci? — odrzekł sierżant, oglądając się dokoła ze zgrozą. — Dlatego lepiej żyć z nim w zgodzie, bo niewiadomo, jak to mówią, co w trawie piszczy. Ale, Betty, mówię ci, że człowiek nie byłby mógł przejść koło wszystkich straży i nie być poznanym, dlatego weź to sobie za przestrogę i.....
Dalszą rozmowę przerwało wezwanie markietanki, by się zajęła śniadaniem, musieli się Więc rozejść; Betty Flanagan z tajemną nadzieją, że troskliwość, jaką jej okazał sierżant, miała bardziej ziemskie podstawy; on zaś rad, że ocalił chrześcijańską duszę od szponów złego ducha, włóczącego się po obozie i czyhającego na ofiarę.