Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/309

Ta strona została przepisana.
301

cem zabrał się teraz murzyn przy pomocy dwóch dragonów do przygotowania go na przyjęcie pań. Był to już dobrze podniszczony wehikuł, a spłowiałe obicie i wytarte skórzane fartuchy świadczyły jedynie o minionej świetności. „Le lion couchant“ herbu Whartonów spoczywał na dawniejszych oznakach rodowych jakiegoś księcia Kościoła, a mitra, zaczynająca przeświecać już poprzez amerykańską maskę, była symbolem stanowiska pierwotnego właściciela, Faetonik, którym przyjechała panna Singleton, ocalał również, bo stajnie i inne zabudowania pozostały nietknięte. Oczywiście rabusie mieli zamiar obłowić się całym, znajdującym się w nich dobytkiem gospodarskim, lecz nagłość ataku Lawtona pokrzyżowała im nietylko te plany, ale i wiele innych. Pozostawiono na miejscu straże pod dowództwem Hollistera, który przekonawszy się, że ma do czynienia z wrogiem ziemskim, wziął się do rzeczy z całą zimną krwią i umiejętnością, aby się zabezpieczyć przeciw możliwej napaści. Ustawił więc swój oddziałek w takiej odległości od zgliszczy, że skrył go zupełnie w ciemnościach a jednocześnie sam mógł mieć oko na każdego, ktoby się chciał zbliżyć do ruin w celu rabunku.
Zadowolony z tych roztropnych zarządzeń kapitan Lawton zajął się przygotowaniami do odjazdu. Pannę Peyton, jej dwie siostrzenice i Izabelę usadowiono w powozie, zaś wózek pani Flanagan, obficie wymoszczony pościelą, dostąpił zaszczytu zabrania kapitana Singletona, Doktor Sitgreaves wsiadł do faetonu wraz z panem Whartonem, Co się stało z resztą domowników podczas tej pamiętnej nocy, niewiadomo, narazie bowiem znalazł się jeden tylko Cezar.
W ten sposób umieściwszy wszystkich, Lawton dał znak do odjazdu. Sam pozostał jeszcze czas jakiś na dziedzińcu, zbierając co dostrzegł ze sreber i innych kosztowności, które mogłyby skusić pożądliwość jego własnych ludzi, poczem wskoczył na siodło, by dogonić orszak i dać mu arjergardę z własnej osoby.