Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/311

Ta strona została przepisana.
303

ko zboża. Pomóż mi pan wydostać się stąd, a opowiem panu cuda o Harveyu i jego sprawkach.
— Czy tak? — wykrzyknął kawalerzysta. — W takim razie pójdź w moje objęcia. I rzekłszy to, zakręcił gospodynią tak nagle, żęta chwilowo straciła przytomność, a gdy ją odzyskała, siedziała już bezpiecznie, jeżeli nie zbyt wygodnie na siodle ztyłu za Lawtonem.
— No, kochana pani, masz teraz pociechę, że siedzisz na takim koniu, że sam Washington lepszego niema. Podjezdek pewny w nogach, a skacze jak pantera.
— Puść mnie pan! — zawołała Katy, usiłując wydrzeć się z żelaznego ujęcia kawalerzysty. — Kto słyszał, żeby kobieta siedziała w ten sposób na koniu! Ja nie umiem jeździć inaczej tylko na damskiem siodle.
— Zwolna, kochana pani, zwolna — rzekł Lawton — bo chociaż Roanoke nie pada nigdy na przednie nogi, ale zato potrafi zadrzeć tylne. Nie jest przyzwyczajony, żeby mu tak walono piętami po bokach, jak dobosz w bęben na paradę; jedno dotknięcie ostrogą wystarczy mu na tydzień, ostrzegam cię więc, nadobna niewiasto, że nieroztropnie czynisz, wierzgając stopkami w ten sposób, bo jemu to się może nie podobać.
— Puść mnie pan! — wrzeszczała Katy. — Spadnę i zabiję się. Czemże się będę trzymała, kiedy mam ręce pełne tobołków.
— To prawda — odrzekł kawalerzysta, teraz dopiero spostrzegłszy, że porwał ją z ziemi wraz ze wszystkiemi manatkami. — Widzę, że należysz do taboru. Ale mój pas od szabli obejmie zarówno twoją wiotką kibić jak moją własną.
Katy, udobruchana komplementem, nie stawiała oporu, i Lawton przytwierdził ją rzemieniem do swych herkulesowych kształtów; poczem spiął rumaka ostrogą, i popędził gościńcem jak wicher. Wprędce też dognali wózek Betty, ostrożnie i zwolna ze względu na rany kapitana Singletona toczący się po kamienistej drodze. Po silnem podnieceniu, wywołanem wypad-