Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/312

Ta strona została przepisana.
304

kami ubiegłego wieczora, młodzieniec zapadł w stan odrętwienia i leżał starannie otulony kołdrami, niezdolny do rozmowy, lecz głęboko rozmyślający o przeszłości. Lawton i jego towarzyszka nie zamienili ze sobą ani dwóch słów podczas szalonej jazdy, teraz jednak gdy zwolnili biegu, kawalerzysta nawiązał gawędę:
— Tedy mieszkałaś pani pod jednym dachem z Harveyem Birchem?
— Więcej niż przez dziewięć lat — odrzekła Katy, łapiąc z trudnością oddech, lecz uradowana, że jadą stępa.
Basowy głos Lawtona obił się o uszy praczki, która siedziała na przedzie wózka, powodując kobyłą. Odwróciła więc głowę i wmieszała się do rozmowy:
— W takim razie, moja pani, musicie wiedzieć, czy jest spokrewniony z Belzebubem, czy nie — rzekła żywo. — Sierżant Hollister powiada, że jest, a sierżant to niegłupi człowiek.
— Co to za niegodziwe oszczerstwo! — zawołała Katy z zapałem. — Niema uczciwszej duszy na święcie, a gdy chodziło o jaką spódnicę lub fartuch dla mnie, to i szeląga nigdy nie wziął. Belzebub! akurat! A pocóżby czytywał Biblję, gdyby miał do czynienia ze złym?
— W każdym razie uczciwy z niego djabeł, mówiłam to już; gwineja była prawdziwa! Ale sierżant powiada, że on jest czegoś nierychtyg, a na uczciwości panu Hollisterowi nie zbywa.
— Głupi jest — odpowiedziała Katy szorstko. — Harvey mógłby być zamożnym człowiekiem, gdyby nie jego marnotrawstwo i nieoględność. Ile to razy mówiłam mu, że gdyby się tylko zajmował kramarstwem i to co zarobi obracał na jakiś użytek, a zwłaszcza żeby się ożenił i miał kogoś w domu, coby mu dobytku pilnował, i żeby przestał zadawać się z regularnymi, to wkrótce byłby z niego pan całą gębą. Sierżant Hollister nie byłby wart wody za nim nosić! Ot, co!