Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/34

Ta strona została przepisana.
30

jak gdyby połowę świata miał pod swemi rozkazami. Buntownicy mieliby we mnie doskonały materjał dla swoich planów, gdybym, nieszczęściem, wpadł w ich ręce.
— Ależ, mój synu — zawołał przestraszony ojciec — nie jesteś przecież szpiegiem i nie znajdujesz się w obrębie buntowniczych, to jest amerykańskich linij, tu niema czego szpiegować.
— To rzecz względna — odpowiedział młodzieniec w zamyśleniu — pikiety ich sięgają aż Białych Równin, przechodziłem koło nich w przebraniu. To prawda, że zamiary moje są niewinne, ale jak tego dowieść? Moja bytność tutaj mogłaby być pokrywką innych planów. Przypomnij sobie, ojcze, co cię spotkało przed rokiem jedynie za to, że posłałeś mi zapas owoców na zimę.
— To mam do zawdzięczenia czułym sąsiadom — rzekł pan Wharton. — Spodziewali się, że gdy mi skonfiskują dobra, będą mogli tanio nabyć dobre grunta. Peyton Dunwoodie wszelako postarał się o nasze uwolnienie, trzymano nas tylko miesiąc.
— Jakto „nas“! — zawołał młodzieniec ze zdumieniem — czyżby i siostry uwięzili? Nic mi o tem nie pisałaś, Fanny!
— Owszem — odpowiedziała Fanny, rumieniąc się — donosiłam ci, że major Dunwoodie, twój dawny przyjaciel, bardzo uprzejmie obchodził się z nami, że wyjednał uwolnienie ojca.
— To prawda, więc i ty byłaś w obozie zbuntowanych?
— Tak — rzekł ojciec serdecznie — Fanny nie chciała mnie puścić samego — Joasia i Sara pozostały w Akacji, a to dziewczątko było towarzyszką mojej niewoli.
— I Fanny wróciła stamtąd jeszcze większą buntownicą niż przedtem — zawołała Sara z oburzeniem — a zdawałoby się, że to co ojciec wycierpiał, powinno ją było wyleczyć z jej zaślepienia.