Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/349

Ta strona została przepisana.
339

uczuć, że milczący sędzia zwrócił na to uwagę i po raz pierwszy przemówił.
— Przyprowadzić murzyna.
Za późno już było na ucieczkę, i Cezar, zanim zdążył opamiętać się, już stał przed obliczem buntowniczych oficerów. Przewodniczący i drugi sędzia ustąpili głosu temu, który zażądał wezwania Cezara, i rozpoczęło się badanie.
— Znasz więźnia?
— Jeszczeby go nie znać — odpowiedział murzyn z powagą przystosowaną do powagi badającego.
— Czy oddał ci perukę, gdy ją zdjął?
— Co mnie po peruka? — mruknął Cezar — ja mieć własne, dobre włosy.
— Czy nosiłeś jakie listy lub zlecenia, kiedy kapitan Wharton znajdował się w domu twego pana?
— Ja robić, co mnie massa kazać — odpowiedział murzyn.
— Ale co ci kazał robić?
— Czasem to, czasem drugie.
— Dosyć — rzekł pułkownik Singleton z powagą. — Mamy zeznanie samego obwinionego; czegóż więcej możemy spodziewać się od niewolnika? Kapitanie Whartonie, widzisz pan niekorzystne wrażenie przeciwko sobie? Czy masz jeszcze co do przytoczenia na swoją obronę?
Henryk utracił już prawie wszelką nadzieję, i ufność, jaką pokładał w czystości własnej sprawy, opuszczała go szybko, jednakże z jakiemś nieokreślonem oczekiwaniem pomocy od siostry utkwił wymowny wzrok w jej pobladłej ślicznej twarzyczce. Fanny powstała i chwiejnym krokiem postąpiła ku sędziom, lecz nagle ognisty rumieniec wytrysnął na jej policzki, chód odzyskał elastyczność, i stanęła przed nimi, odrzucając z gładkiego czoła bujne loki, w całym blasku swej niewinnej, twardsze nawet serca mogącej poruszyć piękności. Przewodniczący przesłonił ręką oczy, jak gdy-