Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/404

Ta strona została przepisana.
392

delikatnością uczuć drżała na samą myśl bodaj pozoru zniewagi. To też usłyszawszy stąpanie konia na drodze, cofnęła się bojaźliwie za krzaki nad źródełkiem, sączącem się w pobliżu u zbocza skały. Była to wideta, i żołnierz przejechał tuż obok niej, nie spostrzegłszy jej postaci, otulonej w ciemny płaszczyk, nucąc coś zcicha, zapewne marząc o jakiejś innej piękności, którą zostawił nad brzegami Potomaku. Fanny wsłuchiwała się z niepokojem w oddalające się stąpanie konia i gdy już zupełnie ucichło, wyszła z ukrycia i podążyła dalej polem, aż przerażona coraz większą ciemnością i pustką przystanęła, aby się namyślić. Odrzuciwszy kapturek kardynałki, oparła się o drzewo i wpatrzyła w szczyt góry, będącej celem jej wyprawy. Góra ta wyrastała z równiny w kształcie piramidy, a ostry jej wierzchołek słabo rysował się na tle chmur, wśród których gdzie niegdzie przebłyskiwały gwiazdy; lecz wkrótce przesłoniła go mgła, podmuchem wiatru napędzona i coraz bardziej gęstniejąca. Fanny uczuła, że serce w niej zamiera, że ogarnia ją niepewność. Co czynić? co czynić? Jeżeli wróci Henryk i kramarz, niewątpliwie spędzą noc we wrzekomem bezpieczeństwie na tem właśnie wzgórzu, ku któremu wytężała wzrok w próżnej nadziei, iż dojrzy tam jakieś światełko, coby jej dodało odwagi do dalszej drogi. Rozważny i, o ile się zdawać mogło, niechybny plan oficera schwytania zbiegów wciąż dźwięczał jej w uszach i pchał naprzód, ale ta straszliwa pustka, ciemności, niebezpieczeństwo takiej wędrówki po nocy wśród skał i rozpadlin, niepewność czy znajdzie szałas, lub co gorsza, że znajdzie w nim zupełnie innych, i to najgorszego rodzaju mieszkańców, wszystko to, razem wzięte, nagliło do powrotu. A ciemność wzrastała z każdą chwilą i coraz posępniejsze chmury zbierały się nad wierzchołkiem, aż zakryły go zupełnie. Fanny obu rękoma odrzuciła obfite loki ze skroni, wytężając ze wszystkich sił wzrok w kierunku, gdzie, jak jej się zdawało, stał ów szałas. Wreszcie dostrzegła coś jak-