Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/408

Ta strona została przepisana.
396

nazwać było można, czwartą stanowiła skała, do której była przypartą. Dach uczyniony był z kory drzewnej, długiemi pasami poukładanej na podstrzeszu. Szpary pomiędzy klocami pozalepiane były gliną, która w wielu miejscach odpadła i którą zastąpiono suchemi liśćmi dla zabezpieczenia od wiatru. Jedno jedyne okienko o czterech szybach, umieszczone we frontowej ścianie, osłonięte było starannie deskami, by nie dopuścić blasku światła, czy ognia nazewnątrz. Obejrzawszy tę osobliwszą kryjówkę na wszystkie strony, Fanny przytknęła oko do szpary, by zobaczyć co się dzieje w środku. Nie paliła się tam ani lampa, ani świeca, ale ogień płonął dość jasno, by można było czytać przy nim. W jednym kącie mieściło się posłanie ze słomy, a na niem parę niedbale porzuconych kołder. Na ścianach i na skale wisiała na kołkach różna odzież męska i kobieca wszelakiego rodzaju. Angielskie i amerykańskie mundury tuliły się przyjacielsko do siebie; na jednym z kołków, na którym jaśniała perkalowa kobieca suknia w paski, zwykły strój okolicznych wieśniaczek, mieściła się również obficie wypudrowana peruka; jednem słowem był to istny skład garderoby stosownej dla każdego wieku i każdego stanu.
W kącie, dotykającym skały, naprost ogniska płonącego w drugim, stała otwarta szafka, a w niej parę talerzy, kubek i resztki mięsiwa. Przed ogniskiem znajdował się stół z prostych, nieheblowanych desek, takiż stołek i trochę naczyń kuchennych dopełniało umeblowania. Zamknięta książka, kształtem i wielkością przypominająca biblję, leżała na stole. Lecz uwagę Fanny pochłonął przedewszystkiem mieszkaniec owej chaty. Był nim mężczyzna, siedzący przy stole, z głową opartą na dłoni w taki sposób, że zasłaniał nią twarz, pilnie zajęty przeglądaniem różnych papierów. Na stole obok leżała para przedziwnej roboty kawaleryjskich pistoletów, a rękojeść rapira, również bogato i delikatnie cyzelowana, wysuwała się