Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/42

Ta strona została przepisana.
38

Panna Peyton upuściła filiżankę, którą zmywała, a Fanny, dotychczas jednem tylko oczkiem przypatrująca się z poza firanki porozkładanym towarom, wysunęła całą twarzyczkę rozpromieniona nagłym zachwytem.
Ciotka porzuciła gospodarskie zajęcie, i Birch po krótkim targu sprzedał znaczną ilość kosztownej koronki. Wykrzykniki obu pań wywabiły młodszą siostrę z jej kryjówki, właśnie podnosiła się zwolna z ławeczki, gdy Sara, rozradowanym głosem, które to rozradowanie przypisać należało bardziej zadowoleniu z kupna niż politycznym uczuciom, powtórzyła swe pytanie. Fanny usiadła zpowrotem w oknie i zapatrzyła się na chmury, a kramarz, widząc że nie wywinie się od odpowiedzi, rzekł zwolna:
— Powiadają tam w dolinie, że Tarleton pobił generała Sumptera nad rzeką Tygrysią.
Kapitan mimowoli wsunął głowę pomiędzy firanki, a Fanny, odwróciwszy się szybko od okna z zapartym oddechem, zauważyła, że spokojne oczy Harpera spoglądały na kramarza z ponad książki, którą zdawał się czytać, z wyrazem zdradzającym niezwykłe zajęcie.
— Doprawdy! — wykrzyknęła uradowana Sara — Sumpter — Sumpter — któż to jest? Nie kupię więcej ani szpilki, dopóki nie powiecie wszystkiego, Harveyu — dodała śmiejąc się i rzucając sztukę muślinu, którą oglądała.
Kramarz zawahał się chwilę, zerknął na Harpera, który patrzył wciąż na niego spokojnie i znacząco, poczem całe obejście się Bircha uległo zmianie. Podszedłszy do kominka, wyjął z ust spory zwitek tytoniu ociekający śliną i rzuciwszy go w ogień, wrócił do swoich towarów.
— Mieszka tam gdzieś na południu pomiędzy murzynami — odpowiedział krótko.
— Taki sam murzyn jak pan, panie Birch — przerwał Cezar, mocno niezadowolony, upuszczając jednocześnie wieko tobołu.