Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/423

Ta strona została przepisana.
409

by jutro zrana być w pogotowiu. Mason czeka już na moje rozkazy, Fanny; odjeżdżam z ciężkiem sercem, pocałuj mnie, ale nie lękaj się o brata; musi znów zostać więźniem, ale włos mu z głowy nie spadnie.
— Poczekaj, Peytonie, zaklinam cię! — zawołała Fanny, z trudem chwytając oddech i widząc, że sporo jeszcze czasu brakuje do owej upragnionej godziny — zanim pojedziesz spełnić ten nieszczęsny obowiązek, przeczytaj tę kartkę, którą Henryk zostawił dla ciebie i którą niewątpliwie pisał w mniemaniu, że pisze do przyjaciela młodości.
— Fanny! wybaczam ci te słowa; przyjdzie czas, kiedy oddasz mi sprawiedliwość.
— Ten czas już przyszedł — odpowiedziała, wyciągając rękę, niezdolna udawać dłużej żalu, którego nie czuła.
— Skąd dostałaś tę kartkę? — zawołał młodzieniec, przebiegłszy ją oczyma. — Biedny, drogi Henryku, tyś jest naprawdę moim przyjacielem! Jeżeli kto życzy mi szczęścia, to ty.
— O! tak! tak! — zawołała Fanny skwapliwie — z całej duszy życzy ci szczęścia. Wierzaj wszystkiemu, co ci pisze. Każde słowo jest prawdą.
— Wierzę mu, najmilsza, i on właśnie odsyła mnie do ciebie po potwierdzenie tych słów. Obym mógł tak samo wierzyć w twoją miłość.
— Możesz, Peytonie — rzekła Fanny, podnosząc na niego oczy z niewinną ufnością.
— Więc przeczytaj sama i daj świadectwo tym słowom — przerwał Dunwoodie, wręczając jej kartkę.
Fanny wzięła ją ze zdziwieniem i przeczytała, co następuje:
„Życie zbyt jest cenne, aby je powierzać niepewnościom. Zostawiam Cię, Peytonie, bez wiedzy wszystkich, prócz Cezara, którego twemu miłosierdziu i łasce polecam. Ale wielka troska przygniata mnie do ziemi. Spójrz na mego wiekowego i niedołężnego ojca. Spójrz na te biedne siostry moje, pozbawione opiekuna. Daj