Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/433

Ta strona została przepisana.
419

Poszukawszy czas jakiś pod brzegiem, kramarz wynalazł łódkę, widocznie dobrze mu znaną, wsiadł w nią wraz z towarzyszem i wylądował na południowej stronie Crotonu. Tutaj oświadczył, że są już bezpieczni, gdyż wojska królewskie, będące w znacznej sile, trzymały lądowców w szachu, ci bowiem nie śmieli się tu zapuszczać, nie rozporządzając narazie znaczniejszemi oddziałami.
Przez cały czas, jaki trwała ucieczka, kramarz okazywał niezmąconą przytomność umysłu i zimną krew. Zdawać się mogło, że właściwe fizycznemu ustrojowi człowieka ułomności nie mają do niego dostępu, a wszystkie władze wydoskonalone są ponad zwykłą miarę, Henryk szedł za nim jak dziecko na paskach i teraz otrzymał nagrodę tego ślepego posłuszeństwa, usłyszawszy, że już żadne nie grozi mu niebezpieczeństwo.
Stromą i uciążliwą dróżką wydostali się na wzgórze, tworzące w tem miejscu wschodni brzeg Hudsonu. Cofnąwszy się nieco z gościńca pod cień cedrowego lasku, kramarz rzucił się na płaską skałę i oświadczył towarzyszowi, że godzina wypoczynku i posiłku nadeszła wreszcie. Dzień się już uczynił, i można było widzieć wszystko wyraźnie w znacznej odległości. Tuż pod nimi leżał Hudson, płynąc w prostej linji na południe, jak okiem dało się sięgnąć, Z północnej strony oderwane fragmenty górskiego pasma wznosiły swe dumne szczyty ponad oponę mgły, wiszącej nad rzeką, która wrzynała się w łono gór, bezładnie piętrzących swe wierzchołki, jakby w olbrzymim, a bezskutecznym wysiłku wstrzymania biegu wód. Wydobywszy się z pośród tej plątaniny, piękna rzeka, jakby uradowana odzyskaną swobodą, rozlewała się szeroką zatoką, gdzie niegdzie po brzegach bujną roślinnością umajoną. Z przeciwległej, czyli zachodniej strony skały Jerseyu skupione w prostym szeregu, który im pozyskał miano palisad, jeżyły swe ostre szczyty, jak gdyby osłaniając leżącą za niemi żyzną i bogatą krainę, od najścia zdo-