Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/434

Ta strona została przepisana.
420

bywcy, lecz rzeka, gardząc takim wrogiem, opływała dumnie ich stopy, dążąc wytkniętą, prostą drogą ku oceanowi.
Nagle promień wschodzącego słońca rozdarł lekką chmurkę, wiszącą ponad spokojną rzeką, i naraz cały krajobraz ożył, przybierając coraz nowe kształty i z każdą chwilą coraz nowe odsłaniając widoki. W dzisiejszych czasach, po podniesieniu się tej wielkiej kurtyny natury, oko spostrzega mnóstwo białych żagli i statków, sunących rzeką z pośpiechem i ożywieniem, wskazującem sąsiedztwo stolicy wielkiego i kwitnącego państwa, ale Henryk i kramarz zobaczyli tylko kwadratowe reje i wysokie maszty wojennego okrętu, płynącego o mil parę przed nimi. Zanim mgła się podniosła, widać było tylko czubki tych masztów i zwieszającą się z jednego z nich długą banderę, lecz gdy lekki wiatr zwiał te opary, czarny kadłub i ciężka plątanina rei i sznurów zaczęły się ukazywać kolejno.
— Tam, kapitanie Whartonie — rzekł kramarz — tam jest bezpieczne schronienie dla pana, i Ameryka już cię nie dosięgnie, jeżeli dostaniesz się na pokład tego okrętu. Przybył on tu, aby osłaniać furażystów i posiłkować wojska. Regularni oficerowie lubią słuchać huku armat z okrętów.
Nie raczywszy odpowiedzieć na te sarkastyczne słowa, a może nawet ich nie zauważywszy, Henryk ochoczo zgodził się na propozycję kramarza, by skoro tylko posilą się i wypoczną trochę, on sam spróbował dostać się na pokład okrętu.
Jedli jeszcze w najlepsze, gdy o uszy ich odbił się odgłos dalekich strzałów. Zrazu były to tylko pojedyńcze, bezładne wystrzały, po nich nastąpił długi i ożywiony huk muszkietów, a potem jeszcze szybkie, ciężkie salwy.
— Sprawdziła się twoja przepowiednia — zawołał oficer angielski zrywając się z miejsca. — Nasze wojska starły się z buntowniczemi oddziałami; dałbym swój półroczny żołd, żebym to mógł widzieć.