Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/447

Ta strona została przepisana.
433

— Oto tam gwiazda — mówił dalej Lawton, wciąż idąc za biegiem swych myśli — stara się błysnąć przez zasłaniające ją chmurki; może i ona także jest światem i może na niej żyją również istoty obdarzone rozumem, jak my; jak sądzisz, czy i tam także toczą się wojny i krew się leje?
— Gdybym był tak śmiały — rzekł sierżant Hollister, machinalnie podnosząc rękę do czapki — ale w księdze świętej napisano jest, że Pan kazał słońcu stanąć, kiedy Jozue prowadził pułk na nieprzyjaciela; zapewne dlatego, jak przypuszczam, by mieli światło dzienne do odwrotu lub jakiego innego manewru. Otóż, jeżeli sam Bóg użyczył im pomocy, to wojna nie może być rzeczą grzeszną. Wprawdzie nie może mi się pomieścić w głowie, dlaczego oni używali tych wozów zamiast ciężkiej kawalerji, która lepiej przecież potrafi złamać szyki piechoty, dostać im się na tyły i narobić większego zamętu niż wszystkie wozy na świecie.
— Mówisz tak, sierżancie Hollisterze, bo nieznaną ci jest budowa tych starożytnych wehikułów — rzekł chirurg, — Posiadały one ostrą broń, sterczącą z pośród kół i cięły niemi kolumny piechoty na sieczkę. Nie wątpię, że gdyby zastosować podobne przyrządy do wózka pani Flanagan, to dziś jeszcze narobiłby on nielada popłochu w nieprzyjacielskich szeregach.
— Tylko, że kobyłka nie byłaby taka głupia, żeby iść w ogień — mruknęła Betty z pod derki. — Gdyśmy jechali ostatni raz ze zdobyczą z Jersey, to myślałam, że ją zatłukę na śmierć, wcale z miejsca ruszyć nie chciała, taka strachliwa na strzały, Roanoke i kapitan Jack wystarczą dla tych czerwonych kurtek. Nie potrzeba tam mego wózka.
Przeciągły warkot bębna ze wzgórza, zajętego przez Anglików, oznajmił, że nieprzyjaciel gotuje się do boju, i takiż sam sygnał dał się wnet słyszeć ze strony Amerykan. Trąbka Wirgińczyków zagrała pobudkę i w jednej chwili oba wzgórza zakwitły uzbro-