Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/457

Ta strona została przepisana.
443

łeś nigdy wrogom wiadomości, jakich nie było ci dozwolone ujawniać. Ja tylko jeden na całym świecie wiem, że postępowałeś zawsze z jak najszczerszem przywiązaniem do swobód Ameryki.
Podczas tej przemowy Harvey stopniowo podnosił głowę, aż wyprostował ją całkiem; lekki rumieniec zabarwił mu chude policzki, a gdy generał skończył cała twarz rozpromieniła mu się nieopisaną błogością; stał tak napełniony dumą wezbranych uczuć; lecz oczy jego wciąż tkwiły skromnie u stóp mówiącego.
— Obowiązkiem moim jest teraz zapłacić ci za twoje usługi — ciągnął dalej generał. — Dotychczas odkładałeś zawsze przyjęcie nagrody i dług urósł znacznie. Nie chcę niedoceniać twoich trudów i niebezpieczeństw; oto jest sto dublonów, pamiętaj o ubóstwie naszego kraju i jemu przypisz to skromne wynagrodzenie.
Kramarz podniósł oczy na mówiącego, ale gdy ten podał mu pieniądze, cofnął się, jakby nie chcąc przyjąć woreczka.
— Bardzo to mało zważywszy na zasługi, jakie oddałeś, i niebezpieczeństwa, na jakie narażałeś życie — ciągnął dalej generał — ale to wszystko, czem rozporządzam; po skończonej kampanji może zdołam powiększyć tę sumę.
— Czy Wasza Ekscelencja myśli, że narażałem życie i hańbiłem dobre imię dla pieniędzy?
— Jeżeli nie dla pieniędzy, więc dlaczego?
— A co zaprowadziło Waszą Ekscelencję na pole walki? Dlaczego Wasza Ekscelencja naraża codzień swoje cenne życie na śmierć w bitwie lub na stryczek? Cóż mówić o mnie, gdy tacy ludzie jak Wasza Ekscelencja oddają wszystko na usługi naszej ojczyzny. Nie, nie, nie — nie dotknę tego złota; biedna Ameryka potrzebuje go.
Woreczek wysunął się z ręki generała i padł u nóg kramarza, gdzie pozostał do końca rozmowy.