Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/460

Ta strona została przepisana.
446

kto był moim przyjacielem; a jeżeli nie, — nie zostawię nikogo, coby mnie opłakiwał.
— Pamiętaj — rzekł generał głęboko wzruszony — że we mnie będziesz miał zawsze tajemnego przyjaciela, chociaż jawnie nie mogę cię znać.
— Wiem to, wiem — rzekł Birch — wiedziałem o tem, gdym rozpoczynał moją służbę. Zapewne po raz ostatni widzę Waszą Ekscelencję. Niech Bóg zsyła wszystkie Swe błogosławieństwa na głowę Waszej Ekscelencji.
Umilkł i postąpił ku drzwiom. Generał powiódł za nim oczyma z wyrazem szczerej życzliwości. Kramarz odwrócił się raz jeszcze, popatrzył na spokojne, ale nakazujące oblicze generała z żalem i czcią, i skłoniwszy się nisko, wyszedł.
Połączone armje Francji i Ameryki poszły na Cornwallisa pod wodzą Washingtona, i zupełny triumf zakończył kampanję, rozpoczętą wśród tylu trudności. Wielkiej Brytanji wojna sprzykrzyła się wkrótce i ogłoszono niepodległość Stanów Zjednoczonych.
Z biegiem lat wielu z pomiędzy biorących udział w wojnie i ich potomkowie chlubili się swem poświęceniem dla sprawy, która tyle dobrodziejstw sprowadziła na ich kraj; ale imię Harveya Bircha zginęło wśród mnóstwa innych agentów, o których myślano, że działali skrycie na szkodę swych rodaków. Obraz jego wszelako często jawił się przed oczyma potężnego Wodza, który sam jeden znał jego prawdziwy charakter; niejednokrotnie wywiadywał się tajemnie o jego losie, zawsze prawie bezowocnie. Raz tylko doszła go wiadomość, że kramarz o podobnej powierzchowności, lecz innego nazwiska wędrował po zaludniających się na nowo okolicach, i że walczył ze zbliżającą się słabością i ubóstwem. Śmierć położyła kres dalszym poszukiwaniom generała, i wiele lat minęło, nim usłyszano znów o kramarzu.