Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/63

Ta strona została przepisana.
59

— Niech się mnie strzeże — rzekł Wharton wyniośle — ale panie Birch, na wszelki wypadek zwalniam cię od dalszej odpowiedzialności.
— Dasz mi to pan na piśmie? — zapytał przezorny Birch.
— O! z ochotą — zawołał kapitan, śmiejąc się, — Cezarze! pióra, papieru i atramentu, abym napisał świadectwo dla zaufanego powiernika Harveya Bircha, kramarza i t. d., i t. d.
Przyniesiono przybory do pisania i kapitan z wielką wesołością wystylizował po swojemu żądane zaświadczenie, które kramarz, schowawszy starannie obok portretów Jego Katolickiej Mości, skłonił się zamaszyście całemu towarzystwu i oddalił się tym samym szybkim, wydłużonym krokiem, jakim przyszedł, Wkrótce ujrzano go zdaleka, jak wsuwał się do wnętrza swej lichej sadyby.
Ojciec i siostry kapitana byli tak uszczęśliwieni z przedłużenia jego odwiedzin, że najlżejsza obawa, mogąca tę radość zamącić, nie przyszła im nawet do głowy, on jednak zastanowiwszy się, zmienił zdanie, i zaraz po wieczerzy wyprawił Cezara po Harveya, nie chcąc bez jego pomocy puszczać się w drogę. Murzyn wrócił wprędce z niepożądaną wiadomością, że było już za późno. Kąty powiedziała mu, że Harvey wyszedł z tobołem o zmierzchu i musi już być daleko od domu. Nie pozostawało więc nic innego kapitanowi jak czekać cierpliwie do rana i wtedy postanowić, co mu uczynić wypada.
— Ten Harvey Birch swemi ostrzeżeniami i tajemniczą miną napędził mi większego niepokoju, niż sam się do tego chcę przyznać — rzekł kapitan, ocknąwszy się z zadumy, w której niebezpieczeństwo jego położenia odgrywało niemałą rolę.
— Jak on może tak swobodnie krążyć po okolicy w tych niebezpiecznych czasach? — zagadnęła panna Peyton.