Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/88

Ta strona została przepisana.
84

Wiadomości, jakie Dunwoodie otrzymał od swoich wywiadowców, dozwoliły mu poczynić stosowne przygotowania. Dno doliny, spadając z lekkiem nachyleniem z obu stron wzgórzy, tworzyło pośrodku równinę porośniętą trawą i wijącą się wskroś okolicy po obu brzegach niewielkiego strumyka, który ją często zalewał i użyźniał. Potok ten naogół łatwym był do przebycia w bród w całym swym biegu, a jedyna zapora, jaką mógł stawić ruchom kawalerji, znajdowała się w miejscu, gdzie zmieniał łożysko, skręcając z zachodu na wschód doliny, i gdzie brzegi jego były bardziej spadziste i mniej dostępne. Tutaj też przerzucony był drewniany most z głównego gościńca, a drugi podobny znajdował się o pół mili dalej ponad Akacją.
Wschodnie wzgórza doliny były strome i miejscami wrzynały się w nią skalnemi zrębami, zwężając znacznie jej szerokość. Jeden z takich zrębów osłaniał w pewnej odległości tyły szwadronu, i Dunwoodie polecił kapitanowi Lawtonowi stanąć tam w odwodzie z częścią wojska. Oficer spełnił rozkaz dość niechętnie, pocieszał się jednak myślą o wrażeniu, jakie jego nagłe ukazanie się sprawi na nieprzyjacielu. Dunwoodie znał swoich ludzi i wyznaczył to stanowisko kapitanowi dlatego, iż obawiał się jego zbytniej krewkości w początkowej akcji, a wiedział, że na pomoc jego w stosownej chwili zawsze może liczyć. Kapitan bowiem na widok nieprzyjaciela stawał się nieobliczalnym, w każdej innej chwili odznaczał się wyjątkową roztropnością i zimną krwią.
Z lewej strony pola, na którem Dunwoodie zamierzał spotkać przeciwnika, rósł gęsty las i ciągnął się na przestrzeni mili. Do tego lasku weszli przewodnicy i rozstawili się wzdłuż jego skraju w taki sposób, aby zrzadka lecz skutecznie razić ogniem nadciągające nieprzyjacielskie kolumny.
Nie można przypuścić, aby wszystkie te przygotowania uszły niepostrzeżenie dla oczu mieszkańców Akacji; przeciwnie, wszystkie uczucia, jakie mogą mio-