Strona:Szwedzi w Warszawie.pdf/243

Ta strona została przepisana.

Niebawem znaleźli się w wązkim, ślizkim, cuchnącym mocno kanale i w niektórych miejscach tak nizkim, że zgięci do połowy posuwać się mogli. Wszyscy szli jednak raźno, nie zważając na to, ale z Madejową był wielki kłopot i gdyby nie Maciek ze swą wielką siłą, byłaby z pewnością ustała. Szczęściem droga była niedługa i wkrótce znaleźli się u wylotu kanału, nad samą Wisłą, która z głuchym pluskiem toczyła swe mętne fale.