kim Ucząstkiem, nazywał się Dziarkowski, pochodził z ziemi krakowskiej.
Co do wieku był, mniej więcej, moim rówieśnikiem...
Jako uczestnik Związku młodzieży został uwięziony ....
. | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . |
.... najwyższy tragizm mojego losu — ciągnął Dziarkowski, — polegał na tem, że mnie skazano „na osiedlenie do odległych miejscowości Sybiru...”
Tą miejscowością, przez jenerał-gubernatora Zachodniej Syberji wskazaną mi na stały pobyt, była osada, zaledwie z dziewięciu chałup złożona...
Mieszkańcy tej osady, w pierwszem pokoleniu i w prostej linii pochodzili od katorżników-zbrodniarzy, skutkiem różnych ulg i amnestyi ułaskawionych na dożywotnich „posileńczyków”...
Jakimi byli ci ludzie, jakie popędy i skłonności oddziedziczyli po swoich rodzicach, a może przez atawizm i po całym szeregu swoich przodków...
Że ludzie ci rządzili się jedynie tylko i tylko wyłącznie prawem bezprawia, o tem chyba nie potrzeba cię upewniać, ani też szczegółowo opowiadać tobie, który wszak siedm lat przeżyłeś w katordze...
— Ołonek, czyli owa osada, leżała w zaci-