„rugać i sobaczyć” od rana do wieczora... ja mogę wyłomotać ci skórę, iłe mi się podoba...Nus! czy nie moja prawda?...
Z tem pytaniem Iwan Tatarinow zwrócił się do gromady bab i mużyków, którzy się do jego chałupy zbiegli, zwabieni mojem przybyciem i zagadnięci odpowiedzieli, przytakując skwapliwie:
— Tak! „wierno” tak jest, jak mówicie, starszyno!
Tedy stary opój ciągnął:
— Nus! ja nie będę, ani cię „rugał, ani sobaczył”, nie będę cię bił, jeśli tu u mnie staniesz kwaterą. Rozumiesz „polityku“[1] psia kość obłupana?
Zaiste! niepodobna było niezrozumieć takich argumentów i nie przyjąć mieszkania zaproponowanego w ten sposób!...
. | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . |
...bez sporów zgodziłem się na wszelkie warunki, które mi podał Iwan Tatarinow, — zgodziłem się na cenę, której za kąt w swojej chałupie zażądał, a za którąbym w Europie nawet, w jakiemś większem mieście mógł wynajmować wcale ładny lokalik...
...nie protestowałem gdy z zapasów herbaty
- ↑ Polityk — pogardliwe miano politycznego przestępcy