„Gdy nikt nie słucha i nikt nie podziela
„Natchnionych myśli i uczuć wesela,
„Smutno jest — zwłaszcza mnie, com od powicia
„Nie nawykł znosić samotności życia. —
„Zulejkę zatém namówiłem z sobą. —
„Tyś sam dozwolił, aby każdą dobą
„Wstęp do haremu był dla mnie otwarty. —
„I nim wpół senne ocknęły się warty,
„Już my ukryci w cyprysowym gaju,
„Pojąc się wdziękiem natury i kraju,
„Zapominali o obecnéj chwili
„W rymach Sadego i pieśniach Leili[1]!
„Aż usłyszawszy głos bębna, postrzegłem[2]
„Że się zbliżyła godzina Dywanu,
„I wnet pamiętny twój woli, przybiegłem
„Złożyć cześć winną i ojcu i panu.
„Ale Zulejka dotąd błądzi w gaju. —
„O! przebacz ojcze! nie nasrożaj czoła!
„Wszakże prócz niewiast i stróżów seraju,
„Nikt się tam przedrzéć, ni zajrzeć nie zdoła.“ —
Gniew zawrzał w Baszy: „Synu niewolnika,
„Z niewiernéj matki! — bo próżno od młodu
„Szukałem w tobie, godnych mego rodu,
„Uczuć człowieka albo wojownika! —
„Ty zamiast wprawiać do boju twe dłonie,
„Zawstydzać strzelców, wyzywać szermierze,
„Ciskać dzirytem, lub ujeżdżać konie:
„Ty, Greku w duszy, jeżeli nie w wierze!