„Bogactwo twemu odpowiada wianu;
„A temi śluby złączona moc nasza,
„Urągać będzie ze śmierci firmanu,
„Którego widok tak drugich przestrasza!
„I gdy najśmielszy, najmożniejszy Basza,
„Śmie wprzód dać szyję, niż się oprzeć Panu:
„My uczyć będziem sułtańskie Tatary[1],
„Jakiéj nagrody warte takie dary! —
„Teraz, Zulejko! wiesz o woli mojéj,
„Wiész wszystko, co płci twéj wiedzieć przystoi. —
„Do posłuszeństwa, ojciec córkę skłania;
„Sam mąż niech żonę nauczy kochania!“ —
Zulejka milcząc skłoniła oblicze —
Czy żeby ukryć zmieszanie dziewicze,
Czy łzy, któremi czuła że nie władła,
I twarz, co w koléj płonęła i bladła:
Gdy słowa ojca, jak strzały, przez uszy
Świszcząc leciały i więzły w jéj duszy? —
Lecz ten rumieniec, ta bladość, ta żałość,
Co oznaczają? — czy wstręt? czy nieśmiałość? —
Łza w piękném oku tak słodko porusza,
Że nawet miłość z żalem ją osusza;
Skromny rumieniec tak twarz piękną krasi,
Że nawet litość niechętnie go gasi! —
Czy to Giaffir czuł, czy nie obaczył
Łez i rumieńca; czy zważać nie raczył: —
- ↑ Jeśli Basza czuje się dosyć potężnym aby się oprzeć Sułtanowi, rozkazuje pospolicie udusić posłańca, który mu rozkaz śmierci i stryczek przywozi. Niekiedy pięciu lub sześciu podobnych posłańców ginie jeden po drugim na rozkaz zbuntowanego Baszy. — Lecz jeśli przeciwnie Basza czuje się słabym, lub nieposłusznym okazać się nie chce, natenczas schyla głowę, całuje podpis Sułtana, i pozwala się udusić z pokorą. W r. 1810, wystawiono nad bramą Seraju, głowy wielu razem Baszów, którzy podobnego losu doznali; a między innymi głowę Baszy Bagdadu, dzielnego młodzieńca, który po długim oporze przez zdradę nakoniec zamordowanym został.