Gdybyś się sama, w gniewnych słów zapędzie,
Nie zdała chełpić z czynu, co uczynił;
A nawet… —
On jest ojcem ojca mego,
Syn pierworodny sił ludzkiéj natury,
Przed jéj upadkiem; — miałażbym się jego
Wstydzić? lub zaprzeć rodu mego, który,
Wszystko czém słynie po nim odziedziczył? —
Patrz! któż śmie z nami stanąć w porównanie:
Z pięknością w twarzach? z wzniosłością w postaciach?
Z długością naszych dni?
Pan je policzył!
Niech i tak będzie! lecz póki ich stanie,
Chlubić się będę w ojcu mym i braciach!
Ród Seta w Bogu tylko szuka chluby. —
A ty, o! Anah?
Co bądź Bóg przeznaczy,
Bóg jeden nad wszystkiemi — wiém, że trzeba
Znieść bez szemrania — oby bez rozpaczy! —
Lecz gdybym mogła, w dniu powszechnéj zguby,
Co ma przyjść, mówisz, prosić o co Nieba: