Strona:Tłómaczenia t. III i IV (Odyniec).djvu/486

Ta strona została skorygowana.
Du Chatel.

Królu! przejednaj Burgundzkiego księcia!
To jeszcze jedno, co cię zbawić może.

Król.

Ty mi to radzisz? a on twojéj głowy
Żąda za pieczęć do naszéj umowy

Du Chatel.

Masz ją, o! królu! — Krew mą nie dopiero
Jam ci poświęcił: — i zarówno z chlubą,
Pod mieczem wroga, czy kata siekierą,
Umrę za ciebie: — byłeś moją zgubą
Ukoił księcia; bylebym w spuściznie
Zostawił pokój — tobie i ojczyźnie.

Król (z goryczą).

Do tegoż przyszło? że ci, co mą duszę
Znają najbliżéj — że ci hańby drogę
Śmią mi wskazywać? i mówią, że muszę
Iść nią — i myślą, że zechcę i mogę? —
O! teraz czuje, że wszystko stracone,
Gdy i mój honor ufność ludzi stracił!

Du Chatel.

Rozważ!

Król.

Dość o tém! — za świata koronę
Krwiąbym przyjaciół moich nie zapłacił!