Ta strona została skorygowana.
Filip.
Widok twój tutaj osłabia żołnierza,
I dla cię saméj przyzwoiciéj w mieście.
Izabella (patrząc na nich z podziwieniem).
Cóż się to znaczy? Co te słowa wróżą?
I ty, Burgundzie! przeciw mnie, jak oni?
Filip.
Tak! żołnierz nie śmie ufać w pomoc Bożą,
Póki rozumie, że twéj sprawy broni.
Izabella.
Czyście szaleni? — Ledwom między wami
Zgodę zawarła — łączycie się na mnie.
Talbot.
Jedź pani z Bogiem! Gdy zostaniem sami,
Czarta się lękać nie będziem przynamnie.
Izabella.
Czyliż nie jestem przyjaciółką waszą?
Czyż sprawa wasza nie jest także moją?
Talbot.
Tak! — ale sprawa twoja nie jest naszą! —
My toczym wojnę za ojczyznę swoją.
Filip.
Ojciec mój poległ z naprawy Delfina,
Synowska czułość moję zemstę budzi.