Ta strona została skorygowana.
Król.
Oby chęć syna mieć chciała na względzie!
Ona to ze mną, nie ja z nią spór wiodę.
Chatillon.
Dwunastu świadków z piérwszych mężów kraju,
Z obu stron wspólne zaręczą przymierze.
Król.
Niech i tak będzie.
Chatillon.
A podług zwyczaju,
Gdy Arcybiskup, przy świętéj ofierze,
Między was jedną hostyą rozdzieli,
Sami przysięgą stwierdzicie układy.
Król.
Niech mi tak święci pomogą Anieli,
Jak w sercu mojém nie ma cienia zdrady! —
Cóż jeszcze książę żąda po mnie?
Chatillon.
Panie!
Widzę tu męża, którego spotkanie
Mogłoby zatruć pierwszych wzruszeń chwile.
Król.
Rozumiem.