Strona:Tłómaczenia t. III i IV (Odyniec).djvu/558

Ta strona została skorygowana.
Agnieszka.

O! nie płaczę,
Nie drżę o ciebie! — Bóg nazbyt już wiele
Uczynił dla nas, by tylko rozpacze
Zsyłać miał w końcu! — Jemu ufam śmiele,
Że cię w Reims dzisiaj zwycięzcą zobaczę.
(Wszyscy odchodzą).

(Słychać głos trąb wojennych, który podczas przemiany dekoracyi, coraz w większą wrzawę przechodzi, naśladując zgiełk i zamieszanie bitwy. Orkiestra łączy się z nim przy otwartéj scenie, wraz z odgłosem wojennych instrumentów za sceną).
SCENA VI.
(Teatr zamienia się w obszerne, otwarte pole, otoczone drzewami. Podczas muzyki widać w głębi szybko przebiegających żołnierzy).
TALBOT wsparty, na FASTOLFIE i otoczony żołnierzami; wkrótce potém LIONEL.
Talbot.

Dość! — pod tém drzewem złóż mię, przyjacielu!
Wracaj na bitwę! — Nic mi już nie trzeba,
A umrzeć umiem.

Lionel (wchodząc).

Co widzę? — o! Nieba!

Fastlof.

Na smutny widok trafiasz, Lionelu!
Wódz nasz umiera.