Strona:Tłómaczenia t. III i IV (Odyniec).djvu/620

Ta strona została skorygowana.
Rajmund.

Ach! Panie jedyny!
Toć gdy wam o niéj przyszła już myśl inna,
Brońcież ją, brońcie! bo zginie bez winy.

Dunois.

Zginie? — Nieszczęsny! mów, co się z nią stało?

Rajmund.

W lesie Ardeńskim, gdzieśmy się chronili,
Wojsko angielskie jeńcem ją zabrało! —
Sam byłem świadkiem, jak ją prowadzili.

Arcybiskup.

O! nieszczęśliwa!

Dunois.

Do broni! do broni!
Kto Francuz, za mną! Ogniem i żelazem
Idźmy ją zbawić — albo zginąć razem!
(Odchodzi śpiesznie).

Arcybiskup.
(wznosząc ręce ku Niebu).

Boże! błogosław sile jego dłoni!
(Odchodzą wszyscy).