„Ze strón jéj echem zabrzmiawszy złowieszczém,
„I mnie i wszystkich zimnym przejął dreszczem,
„I urągając biesiady weselu,
„Jęczał żałośnie po salach Botwelu [1],
„Przedtém, nim Duglas śród nieszczęść pogromu,
„Tułacz, ujść musiał z przodków swoich domu[2]. —
„Ach! jeśli jeszcze w burzy przyszłych czasów,
„Nowy grom grozi rodzinie Duglasów:
„Jeśli raz jeszcze ponure to brzmienie
„Żal lub nieszczęście wy wróży Helenie: —
„Złowroga arfo! w niczyjéj już dłoni,
„W niczyjém uchu twój głos nie zadzwoni!
„Raz tylko jeszcze, przed własnym swym zgonem,
„Krótkim, płaczliwym odezwiesz się tonem,
„I legniesz w prochu, na szmaty skruszona,
„I mistrz twój na nie upadnie, i skona!“ —
Ciesząc go rzekła Helena: „Uspokój,
„Mój przyjacielu, czczy myśli niepokój!
„Wszak wiém, że nié ma muzyki na świecie,
„Słynącéj kiedy na arfie lub flecie:
„Nié ma piosenki od Twidu do Spei,
„Którejbyś nie znał, nie śpiewał z kolei!
„Cóż za dziw, jeśli niekiedy wbrew chęci,
„Z tysiąca tonów zmąconych w pamięci,
- ↑ Botwel, zamek, siedlisko rodu Duglasów.
- ↑ Rodzina Duglasów zawsze wielka i potężna w Szkocyi, za małoletności Króla Jakób V, doszła była do najwyższego stopnia potęgi. Hr. Angust Duglas, pojął za żonę matkę małoletniego monarchy, wdowę po Jakóbie IV, królu Szkocyi, a wsparty prawami ojczyma i osobistém znaczeniem, przywłaszczył sobie opiekę nad młodym dziedzicem korony, trzymając go w niéj jak w niewoli. Nawet gdy ten już do pełnoletności był doszedł, Duglas w jego imieniu rządził całém królestwem. Przeciwnicy Duglasa czynili wiele otwartych kroków aby uwolnić króla z pod nienawistnéj przewagi; lecz te wszystkie były daremne; zwycięztwo zawsze sprzyjało męztwu i stronnikom Duglasa. Nakoniec, sam król, omyliwszy czujność opiekuna, uszedł w nocy z własneuo pałacu, i schronił się do zamku Sztirlingu, gdzie go nieprzyjazny Duglasowi rządzca przyjął z radością. Król zwołał natychmiast do siebie przedniejszych parów państwa, zawistnych zdawna potęgi domu Duglasów. Zapozwano Duglasów i ich stronników do stawienia się przed sądem, czego gdy dopełnić nie chcieli, uważani za nieposłusznych, zaocznym wyrokiem królewskim na wygnanie skazani i za nieprzyjaciół ojczyzny ogłoszeni zostali.