rzutu. A jednak, i ona ulega dezorganizacyi psychicznej, i ona snuje się w nocy po pałacu z błędnie otwartemi oczami, napróżno siląc się zmyć krwawą plamę. Cóż to za plama? To ta, którą realnie, w rzeczywistości, ubroczyła ręce, podjąwszy się — wobec wzdragania Makbeta, ogłuszonego spełnionym czynem — upozorować śmierć króla, wciskając krwawe sztylety w ręce pokojowców. Otóż, dusza jej zdolna jest począć i udźwignąć najśmielszą koncepcyę zbrodni, ale dłonie nie nawykły do zmazania krwią; — do tego trzeba jej ręki mężczyzny. I ten drobny rys — zważmy to dobrze, nie głos sumienia — ściga lady Makbet w jej nocnych wędrówkach. Znowuż widzimy, jak wychowanie społeczne które głęboko przetworzyło, uszlachetniło duszę mężczyzny, w kobiecie wydelikaciło tylko system nerwowy. Proszę się nie oburzać; to nie ja mówię; to Szekspir. Popełniona zbrodnia jest dla Makbeta śmiertelnem, duchowem przejściem; dla Lady Makbet jest ona nerwowym wstrząsem.
Jak przedstawia się postać lady Makbet w ujęciu scenicznem? Przedewszystkiem, zasadniczo trzeba odrzucić pokutującą niekiedy po scenie, na zasadzie linii najmniejszego oporu, koncepcyę lady Makbet jako rodzaju virago, hic mulier. Lady Makbet musi być kobiecą i bardzo kobiecą. Wyraźną dla mnie zupełnie jest intencya Szekspira postawienia dwojga istot — mężczyzny i kobiety — w obliczu tegoż samego problemu, i przeprowadzenie, niby w kanonie muzycznym, dwóch rozmaitych linij wykreślonych zasadniczą odrębnością płci. Tem samem, logika artystyczna broniłaby wprowadzać coś, coby mąciło czystość tych linij.
Strona:Tadeusz Boy-Żeleński - Flirt z Melpomeną.djvu/118
Ta strona została skorygowana.