Strona:Tadeusz Boy-Żeleński - Flirt z Melpomeną.djvu/130

Ta strona została skorygowana.
Teatr „Bagatela“: Kobieta bez skazy, komedya w 3 aktach Gabryeli Zapolskiej; Hiszpańska mucha, farsa w 3 aktach Arnolda i Bacha.

Na dwóch pierwszych przedstawieniach „Bagateli“, uderzają w zespole artystów dwie rzeczy: wyborne przygotowanie, oraz szczera wesołość jaka panuje na scenie. Czuć tę młodą atmosferę, w której pracuje się z radością, i w której każdy daje z siebie co może najlepszego. Oby ta atmosfera trwała jak najdłużej; stworzenie jej i utrzymanie jest najważniejszą rolą kierownika teatru. Dowiadujemy się z programu, iż, obok głównego reżysera, p. Czarnowskiego, funkcye reżyserskie piastuje dobry znajomy ze sceny krakowskiej, p. Noskowski, oraz doświadczony artysta teatru lwowskiego, p. Wysocki, który poświęci się wyłącznie tym zadaniom. Widać z tego, iż kierownictwo teatru zdaje sobie dobrze sprawę ze znaczenia reżyseryi dla repertuaru któremu służyć ma „Bagatela“. Jakoż, wytężona w tym kierunku praca wydała rezultaty, a owacya, której przedmiotem stał się w niedzielę p. Czarnowski, była zupełnie zasłużona.
Na premierę wybrano sztukę Zapolskiej, głośną, w swoim czasie, zakazem cenzury, w gruncie dość niezrozumiałym. Chyba że ówczesny cenzor lwowski, mając jakie zobowiązania wobec „kobiet bez skazy“, czuł się dotknięty w ich imieniu? Istotnie, Zapolska nie jest zbyt łaskawa dla tego gatunku. Wedle niej, źródłem braku „skazy“ jest, u kobiety, niedorzeczna ambicya, oschłość serca, głupota i... zepsucie. Zbyte-